Nie dotrzymuję słowa i zamieszczam tę notkę wobec dziwnej sytuacji przedwyborczej.
Nigdy nie taiłem, że mam poglądy konserwatywno-liberlne i od 26 lat głosuję na tego samego kandydata.
Znam Go osobiście 53lata, byliśmy razem na szkoleniu młodych działaczy SD, a potem bezustannie obracaliśmy się w środowisku brydżowym. Jeszcze w wyborach 1989r. głosowałem w Warszawie.Potem, podupadłszy na zdrowiu, wyprowadziłem się na wieś. Tu wyjaśnię znaczenie mjego nicka. Na rodzinnym, warszawskim Marymoncie, z bokowca to tyle co z boku, teraz mieszkam w Bukowcu.
Ze wszystkich haseł i zawołań partyjnych, mnie przekonuje:
- wolnośc,
- własnośc,
- sprawiedliwośc.
Obaj, z moim kandydatem, wywodzimy się z pokolenia, którego rodzice żyli w IIRP.
Tuż po wojnie ludzie nie mieli pojęcia co to znaczy realny socjalizm. Były prywatne sklepy, knajpy a i wozacy, stanowiący wtedy trzon transporu. Na "mojej" M. Kazimiery działali kowal i rymarz.
Uczyli nas nauczyciele wg schematu Bóg, Honor i Ojczyzna. Na naszych oczach wyrzucano ze szkół religię, zrywano krzyżyki ze ścian i włączno w grona pedagogiczne politruków, ruskich agentów oraz zaprzańców, na zasadzie nie matura lecz chęc szczera ... .
Mimo, że lata okupacji sowieckiej, tak do 1956r. były ekonomicznie bardzo trudne, jako dziecko czułem się wolny jak już nigdy potem. Ba znałem swojego dzielnicowego, który był przedwojennym policjantem.
Miałem też w rodzinie jej członków osadzanych w więzieniach za poglądy i działalnośc w trakcie wojny. Na szczęście nikt nie zgiął.
Historię, lepiej lub gorzej, znacie a ja nie mam zacięcia belfra.
Chodzi mi o to, że wynarodowienie trwa już 70 lat a żadnej alternatywy nie wprowdzono, zaś to co dzieje się ostatnio: LGBT, gender, przemoc w rodzinie,umowy społeczne, karty praw przeróżnych oraz U(-, likwidują kolejna zasady moralne i etyczne.
Jestem kreacjonistą ale uważam, iż zasady wpajane prze kościół, rodzinę i szkołę stanowiły kościec, na którym było można wykonac dowolną rzeżbę. Ba do dzisiaj państwo hołubi kościół,wbrew Palikotowi.Łatwiej sterowac gawiedzią
W życie weszło już, niekiedy, czwarte po naszym, pokolenie, a co ono jest warte, widzicie sami.
Wbijają nam w głowy, że na JKM głosują młodzi, niedoświadczeni skłonni do buntu niczym "dzieci kwiaty".
Jle ja mam lat nie stanowi zagadki. Żeby nie nudzic, nie stac mnie na comiesięczny wydatek ok 200zł miesięcznie przeciw nowoodkrytej we mnie chorobie ponieważ do tej chwili wydaję około 170 na leki utrzymujące mnie przy życiu. Owo życie to "wyścig do dwóch skrzyżowanych patyków" , którego wcale nie chcę wygrac, ale ... jak mawiała moj Śp. Ciotka, jakaś przyczyna śmieci byc musi. /Zmarła mając 101./
Socjlizm musi zniknąc z powierzchi tego świata, czego Wam szczerze życzę.
Na marginesie. Wczoraj był wywiad P. Kraśki z JKM. Zawodowy propagandzista uczepił się likwidacji NFZ i wyjął z kapelusza jakieś 750tys. zł za leczenie "szpiczaka".
P. Kraśko! Tuż po wojnie nie było żadnej słżby zdrowia, rodzice prowdzali mnie do różnych prywatnych lekarzy, nawet na RGT. Byłem chorowity a jakoś żyję.
Czy pan myśli, że wszyscy lekarze gwałtownie zmienią zawód, albo wyjadą.
Zlikwidowano MHWiU, w którym 2 lata pracowałem i co? Handel zniknął?
Wierzę, może bezpodstawnie, w chocby jednego "zawróconego".
